OTK w Ściegnach – Kaliszewski wygrywa singla, Frankowski debla

Fantastycznie spisali się w ostatni weekend podopieczni Dagmary Bednarczyk w turnieju z serii OTK w Ściegnach koło Karpacza. Paweł Kaliszewski wygrał turnieju w singlu, zaś w deblu na najwyższym stopniu podium stanął Tomek Frankowski.

Do Karpacza Paweł jechał jako jeden z głównych faworytów do wygrania i najwyżej rozstawiony zawodnik. W I rundzie podopieczny Dagmary Bednarczyk miał wolny los, by w ćwierćfinale mierzyć się z Jaszą Szajrychem. Rywal z Poznania zaskakująco wygrał pierwszego seta 6-3, ale Paweł zebrał się w sobie i wygrał kolejne dwie partie po 6-2.

Tymczasem Tomek Frankowski przez turniej szedł jak burza – w I rundzie pewnie pokonał Marcela Politowicza 6-1 6-2, a w ćwierćfinale odprawił Maćka Ostrowskiego 6-2 6-0. Spotkanie półfinałowe między Pawłem i Tomkiem zapowiadało się więc ekscytująco, zwłaszcza że ten drugi ostatnio pokonał swojego kolegę w turnieju w Trójmieście. W pierwszym secie chłopcy grali wyrównanie do stanu 3-3. Wtedy to Tomek przy swoim serwisie i 40-0 przegrał 5 piłek z rzędu. Sytuacja tak wybiła go z rytmu, że przegrał kolejne 2 gemy i pierwszego seta 3-6. Paweł zaś grał spokojnie i był bardzo skoncentrowany, szybko wychodząc na prowadzenie 4-1. Tomek wziął się wtedy za odrabianie strat i doszedł rywala do 4-4 w gemach, ale kolejne 2 gemy padły łupem Pawła i to on znalazł się w finale. W nim przyszło mu mierzyć się ze swoim partnerem deblowym Patrykiem Niełacnym z PKT Pabianice. Paweł ostatecznie pokonał i tą przeszkodę 6-2 7-6 i mógł cieszyć się z kolejnego triumfu w turnieju OTK.

W turnieju deblowym Paweł Kaliszewski wystąpił z Patrykiem Niełacnym, zaś Tomek Frankowski z Teodorem Szpejankowskim. Oba deble do finału dostały się bez większych kłopotów. Mecz był bardzo wyrównany. Pierwszy set padł łupem wyżej rozstawionej pary Kaliszewski / Niełacny, zaś w drugim górą byli rywale. O zwycięstwie w turnieju musiał zadecydować super tie-break. W nim rewelacyjnie grali Frankowski / Szpejankowski wychodząc na prowadzenie 9-5. Do wygranej brakowało już tylko jednej piłki. Paweł z Patrykiem nie chcieli tanio sprzedać skóry i obronili 3 kolejne match balle (przy ostatnim Tomkowi poszedł naciąg). 4 piłki meczowej już jednak nie udało się wybronić i Tomek z Teodorem mogli cieszyć się z wygranej w turnieju deblowym.

Obu młodzikom trenującym pod okiem trenerki Dagmary Bednarczyk serdecznie gratulujemy świetnego występu! Oby tak dalej!