Krzysztof Zbyrasz w podwójnej koronie

13 maja odbyła się kolejna edycja MTC Masters. W finale rozgrywek, które toczyły się przez sezon zimowy, wzięła udział najlepsza ósemka I i II ligi.

W Mastersie I Ligi zabrakło niestety Marka Zalewskiego, który tuż przed turniejem doznał kontuzji i musiał wycofać się rozgrywek. W jego miejsce wskoczył jako rezerwowy Tomek Szałowski, podtrzymując tradycję uczestnictwa we wszystkich Masters. Rozstawiony z “jedynką” był Krzysiek Zbyrasz, którego w pierwszej rundzie czekała ciężka przeprawa z Bartkiem Cherką. Spotkanie toczyło się w bardzo szybkim tempie. Wyglądało na to, że ten mecz długo potrwa, jednak z czasem regularność Krzysztofa wzięła górę nad agresywną grą Bartka. W drugim ćwierćfinale rozstawiony z “dwójką” Janek Pałczyński bez większych problemów pokonał finalistę poprzedniej edycji Mastera – Piotr Pacholczyka 6/2 6/3. Najwięcej emocji zdecydowanie przysporzył mecz Pawła Dulińca z Patrykiem Sadowskim. Ich spotkanie słyną z zaciętości i należą do jednych z najbardziej wyrównanych w naszym challenge’u. Nie inaczej było tym razem. Patryk wygrał pierwsza seta 6/4 , zaś w drugim secie do rozstrzygnięcia potrzebny był tie break. W nim po profesorsku zagrał Paweł, który bardzo wysoko wygrał tą rozgrywkę 7:1. Do rozstrzygnięcia spotkania potrzebny był super tie break. W nim znów lepiej spisał się Paweł Duliniec, który dzięki wygranej 10:7 zameldował się w gronie półfinalistów. W ostatnim ćwierćfinale wygraną 7/5 6/3 nad Tomkiem Szałowskim mógł cieszyć się Jacek Kalinowski.

Kolejny thriller zapewnił nam Paweł Duliniec, który mierzył się w półfinale z Jankiem Pałczyńskim. Młodszy z rywali pewnie wygrał pierwszą partię 6/4. W drugim secie Paweł wyszedł na prowadzenie 5/2 i już wydawało się, że musimy szykować się do tie breaka. Janek jednak uspokoił swoją grę i doprowadził do remisu 5/5, broniąc piłek setowych przy stanie 4/5. Kolejne dwa gemy padły jednak łupem Pawła i wiadomo było, że do rozstrzygnięcia kto zagra w finale rozgrywek jest super tie break. Panowie, którzy w pierwszych dwóch seta grali bardzo długie i szybkie wymiany, zwolnili grę, ale starali się grać jak najbardziej precyzyjnie i dokładnie. Gra toczyła się na styku aż do stanu 8:7 dla Janka. Kolejne dwa punkty padły też jego łupem. Obaj jednak zebrali gromkie brawa od publiczności za piękną walkę. Zupełnie inny obraz miało spotkanie Krzyśka Zbyrasz z Jacekim Kalinowskim. Ten drugi wyraźnie nie mógł znaleźć recepty na grę rywala, starał się grać ofensywnie, ale popełniał sporo błędów lub był niemiłosiernie kontrowany. W efekcie Krzysztof dość pewnie wygrał ten mecz 6/3 6/2 i zameldował się w finale

Mecz finałowy dostarczył sporo emocji. Skazywany na pożarcie Janek Pałczyński, który rozegrał bardzo wyczerpujący półfinał podjął rękawicę. Co prawda w pierwszym secie jak sam potem przyznał czuł poprzednie spotkanie i przegrał tą partię 4/6, t w drugim secie porządnie się rozegrał i grał jak równy z równym z bardziej wypoczętym rywalem. Wymiany robiły się coraz dłuższe i coraz więcej z nich padało łupem Janka. Decydującym fragmentem zdaje się być ten moment, w którym Janek prowadził w gemie 40:0 i niestety dla siebie przegrał następne pięć piłek. O drugim secie musiał rozstrzygnąć tie break. W nim na prowadzenie 5:4 wysunął się Krzysiek Zbyrasz i mimo że panowie kilka razy odbierali sobie punkty przy swoich serwisach, tym razem zdołał wygrać oba punkty. Tym samym Krzysztof w tym sezonie wygrał zarówno rozgrywki I ligi jak i również Mastersa. Gratulujemy!

W drugiej lidze emocji również nie brakowało. W pierwszym ćwierćfinale spotkali się typowani przez wielu dwaj główni faworyci do końcowego sukcesu – Adam Otto oraz Radek Izdebski. Ten drugi, który już rok temu tryumfował w rozgrywkach, tym razem zupełnie nie miał dnia i uległ zwycięzcy II ligi 3/6 4/6. Dużo emocji dostarczył mecz dwóch Marcinów – Staronia i Pastewki. Panowie rozegrali bardzo wyrównane spotkanie, które zakończyło się ostatecznie wygraną Marcin Staronia 7/6 4/6 10:8 i niech wynik finałowy będzie najlepszą cenzurką tego, co działo się na kortach. Równie dużo emocji przyniosła rywalizacja Michała Ferta z Rafałem Kalinowskim. Do rozstrzygnięcia potrzebne były 2 tie breaki oraz super tie break. Ostatecznie górą był Rafał Kalinowski.

W półfinale nie było większej dramaturgii. W pierwszym półfinale Adam Otto wygrał 6/3 6/2 z Rafałem Kalinowskim, zaś Marcin Staroń ograł Jarka Iwańczuka również 6/3 6/2. W mecz finałowy lepiej wszedł Marcin Staroń, który pierwszą partię rozstrzygnął na swoja korzyść 6/1. W drugiej partii widać już jednak było jego zmęczenie. Marcin zaczął grać “na stojaka”, co pozwoliło Adamowi wygrać drugiego seta 6/2. O zwycięstwie w Mastersie II ligi musiał zatem decydować super tie break. Obu wymęczonych finalistów mocno dopingowali do walki i wykrzesania resztek sił kibice. Ostatecznie w super tie breaku wygrał 10:8 Marcin Staroń i to on został zwycięzcą Mastersa II Ligi.

Już dziś zapraszam do zapisywania się do sezonu letniego MTC Challenge Lato 2023.