Filip Komosiński w podwójnej koronie

Świetnie spisali się w ostatni weekend zawodnicy MTC podczas turnieju WTK na warszawskiej Spójni. Na turniej z serii WTK wybrali się Filip Komosiński i Michał Dac oraz Hania Telżyńska.

W turnieju skrzatów klasą sam dla siebie był Filip Komosiński. Nasz zawodnik w turnieju był rozstawiony z “piątką”, dzięki czemu w I rundzie miał wolny los, zaś w II rundzie przeciwnik oddał mu walkowera. W III rundzie bez większych kłopotów pokonał Jana Kluczyńskiego 6/1 6/2. Prawdziwy test miał przynieść ćwierćfinał, w którym “Komo” zmierzył się z jego partnerem deblowym Damianem Piekarzem. Po wygranej dość gładko pierwszej partii 6/2, w drugim secie szalę zwycięstwa udało się dopiero przychylić w końcówce i wygrać 7/5. W półfinale przeciw Fabianowi Roguckiemu Filip znów zaczął od wysokiego C i w pierwszym secie wygrał 6/0. Rywal co prawda starał się jeszcze nawiązać walkę w drugim secie, ale to podopieczny Dagmary Bednarczyk wygrał tą partię 6/4. W finale Filip zmierzył się z Filip Kosowskim. Zagrał odważnie, atakował i był skuteczny. Pierwszą partię gładko wygrał 6/1. W drugim secie rywal prowadził co prawda 2/0, ale od tej pory to nasz zawodnik przejął inicjatywę, a po przełamaniu na 4/2, przeciwnik zupełnie się poddał.

W turnieju singlowym startował też Michał Dac, który w I rundzie miał wolny los, zaś w drugim wygrał z Jackiem Wejchertem 6/0 6/0. W III rundzie niestety nie sprostał turniejowej “dwójce” – Ignacemu Skarżyńskiemu i musiał pożegnać się z dalszą rywalizacją.

W turnieju deblowym nie było też mocnych na Filipa Komosińskiego i Damiana Piekarza. Chłopcy w ćwierćfinale pokonali parę Bajurko / Woźniak 6/2 6/4, by w półfinale wygrać z rozstawioną jedynką Kosowski / Skarżyński 7/5 6/4. Okazało się, że wygranie tego meczu wystarczyło do wygrania całego turnieju, gdyż rywale Smater / Sowa oddali walkowera.

W turnieju skrzatek całkiem dobrze poradziła sobie Hania Telżyńska. W I rundzie pewnie wygrała z Hanią Kubajek 6/1 6/0, by w II rundzie rozprawić się z faworyzowaną Kasią Ciepelą 6/2 6/4. Niestety swą przygodę w turnieju zakończyła na ćwierćfinale z Olą Smater. Szkoda zwłaszcza pierwszego seta, którego rywalka przechyliła w końcówce na swą korzyść 4/6. W drugim secie Hania zagrała spokojniej i wygrała tę partię 6/2. O losach meczach zdecydował super tie break, w którym przeciwniczka była minimalnie lepsza i wygrała 10/8.